Dwór jagiellońskich królowych podobny był do dworu królów, z tą różnicą, iż był mniej liczny oraz nie pełnił funkcji administracyjnych. Przebywała w nim duża liczba kobiet, tworzących fraucymer królowych. Monarchinie posiadały także własnych urzędników, z marszałkiem nadwornym na czele, który był zwierzchnikiem wszystkich dworzan i nosił przed królową berło podczas jej publicznych wystąpień. Do dyspozycji królowych pozostawał osobisty kanclerz lub sekretarz, do których obowiązków należało pisanie listów w imieniu królowych, pieczętowanie ich, a także odczytywanie korespondencji przychodzącej i udzielanie na nią odpowiedzi. Finansami królowych zajmował się podskarbi, natomiast przełożoną dam dworu była ochmistrzyni. Królowe miały także odrębną od króla kuchnię z własnym kucharzem oraz osobny stół, do którego siadały ze swoim kobiecym dworem. Usługiwał im wówczas podczaszy, odpowiedzialny za piwnice, w których przechowywano wino i piwo oraz dostarczanie napojów bezpośrednio do stołu królewskiego. Towarzyszył on królowym przez cały posiłek, napełniając im puchar, po wcześniejszym spróbowaniu napoju. Podczaszy opiekował się naczyniami, z których królowe korzystały podczas codziennych posiłków oraz był odpowiedzialny za ozdabianie stołu. Z usługiwaniem królowym podczas posiłków związany był również podstoli, zajmujący się wnoszeniem potraw na królewski stół i próbowaniem ich, zanim zjedzą je królowe. Krojeniem mięsa i chleba zajmował się natomiast krajczy.
W komnatach służył podkomorzy, sprawujący nadzór nad całą służbą jagiellońskich królowych. Nadzorował ono sypialnię i garderobę monarchiń. Podlegali mu odźwierni, zajmujący się przynoszeniem drewna i opalaniem komnat królowych, garderobiani, naprawiający szaty królewskie oraz dbające o ich czystość praczki. Wśród służby zależnej od podkomorzego znajdowały się także karły, trzymane w celu rozbawiania władczyń i ich gości. Co bystrzejsze z nich zatrudniano do bardziej odpowiedzialnych zadań, jak np. karliczka Katarzyny Jagiellonki o imieniu Dośka, była jej osobistą sekretarką.
Królowe posiadały także własną stajnię, nad którymi pieczę trzymał urzędnik zwany koniuszym. Czuwał ona także nad królewskimi powozami oraz zarządzał całym zastępem woźniców, stelmachów i kołodziei, dbających o wszelkie naprawy i trzymanie w gotowości królewskiego taboru. Koniuszy odpowiadał także za ozdabianie pojazdów monarchiń.
Za życia królów dwory ich małżonek opłacane były ze skarbu królewskiego, natomiast królowe wdowy same musiały się troszczyć o opłacanie swoich dworzan, przeznaczając na to własne dochody, pochodzące np. z dóbr, jakie otrzymały od małżonka w intercyzie ślubnej.
Jednym z najokazalszych był dwór królowej Bony, w którym zatrudniała dużo Włochów. Zajmowali oni nawet ważne stanowiska, pomimo, iż ówczesne prawo zabraniało zatrudniania cudzoziemców na posadach urzędniczych. Włochami byli jej kanclerz, podskarbi, kucharz, lekarz, aptekarz, a nawet zegarmistrz, zajmujący się konserwowaniem licznych zegarów Bony. Także fraucymer królowej, liczący w chwili przybycia jej do Polski 13 osób, początkowo składał się w większości z dam pochodzących z neapolitańskich domów. Natomiast najliczniejszy dwór posiadała Barbara Radziwiłłówna. Według badaczy liczył on 250 osób, z czego 30 przypadało na sam fraucymer królowej.